Nikt nie zna Cię tak dobrze…

…jak Ty siebie sam.

Możesz przeczytać dziesiątki książek.
Przesłuchać setki podcastów.
Spędzić godziny na warsztatach, webinarach i kursach.

Ja też tak robiłem.
Zaznaczałem ważne fragmenty, robiłem notatki, podkreślałem zdania, które brzmiały jak odpowiedzi.
I rzeczywiście - przez chwilę czułem, że „teraz już wiem”. Ale z czasem zauważałem, że sama wiedza niewiele zmienia.
Bo kiedy przychodziła decyzja do podjęcia albo moment, w którym trzeba było coś zmienić… wszystkie te zdania stawały się tylko teorią.

Dopiero gdy zacząłem przepuszczać je przez siebie - konfrontować z własnym doświadczeniem, sprawdzać, co naprawdę do mnie przemawia, a co jest tylko cudzym sposobem - coś zaczęło się przesuwać.

Bo prawda jest taka, że wszystko, czego potrzebujesz, już w Tobie jest.
Czasem to ukryte głęboko pod warstwą cudzych oczekiwań.
Czasem zagłuszone przez hałas codzienności.
Czasem po prostu uśpione - czeka tylko na odpowiedni moment.

I właśnie wtedy ogromną rolę odgrywają pytania.
Nie te oczywiste, które powtarzamy sobie w myślach.
Tylko te, które potrafią zajrzeć głębiej.
Takie, które zatrzymują Cię na dłużej niż pięć minut.
Które sprawiają, że zaczynasz widzieć rzeczy, których wcześniej nie zauważałeś.

Bo pytanie ma w sobie coś z klucza – potrafi otworzyć drzwi, do których wcześniej nie miałeś dostępu. A za tymi drzwiami często nie ma niczego nowego. Jest tylko Twoja własna odpowiedź, czekająca na to, aż ją zauważysz.

I właśnie na tym polega rola dobrego przewodnika, mentora czy nauczyciela.
Nie chodzi o to, żeby podawał Ci gotowe rozwiązania albo mówił, jak masz żyć.
Chodzi o to, żeby towarzyszył Ci w procesie odkrywania - zadawał pytania, które poruszają coś głębiej, i pomagał Ci usłyszeć Twój własny głos.

Bo żadna książka, żaden kurs i żadna rada nie zna Cię tak dobrze, jak Ty znasz siebie.
A gdy to zrozumiesz - cała reszta stanie się tylko narzędziem. Pomocnym, inspirującym, ale nigdy ważniejszym od Ciebie.

Next
Next

Co mówi nauka: zmęczenie